Kolejny dzień.............
Dziewczyna idąc do szkoły rozglądała się i wypatrując znajome twarze ale ich nie widziała.
Gdy doszła do miejsca które przypominało jej byłego chłopaka w myślach powiedziała dwa słówka "Byłam szczęśliwa"po czym idąc dalej spotkała kolegę i delikatnym uśmiechem powiedziała hej i poszła dalej.
Przechodząc obok szkoły zauważyła szczęśliwą rodzinę idącą do szkoły uśmiechem gdy dziewczyna doszła pod szkołę nie weszła do niej lecz poszła cały czas prosto nie myśląc o tym ze musi isc do szkoły...
Po kilku minutach ogarnęła się i zawróciła w kierunku szkoły.
Gdy weszła do szatni od razu się przebrała i usiadła w szatni czekając na jakąś znajomą osobę lecz po kilku minutach nikogo nie było....żadnej koleżanki żadnego kolegi bo dziewczyna zapomniała ze nie ma wgl znajomych......
Smutna ruszyła na gore schodami pod sale w której miała mieć lekcje....
Rozejrzała się i nadal nikogo nie było....poczuła się samotna.
Myślała ze ktoś ją lubi ale była wielkim błędzie.....po czym usiadła na schodach i zaczęła rysować w zeszycie jakieś bazgroły.
Rozpoczęła się lekcja dziewczyna usiadła ostatniej ławce od okna i pisała to co pani dyktowała.
Lekcja się skończyła i zaczęła się przerwa wszyscy się spakowali i ruszyli ku przerwie a na końcu wyszła oczywiście dziewczyna.
Idąc pod kolejną sale w której miała rozpocząć się druga lekcja każdy patrzył się na dziewczynę jakby była z kosmosu.
Ona z opuszczoną głową szła dalej...
Gdy doszła pod wskazaną sale usiadła w kącie i kończyła bazgroły które rysowała.
W tym czasie gdy dziewczyna rysowała bazgroły patrzył się na nią chłopak.
Był zdziwiony ze taka dziewczyna siedzi sama w kącie i rysuje.
Chciał do niej podejść ale nie wiedział jak ona zareaguje,wiec się na nią tylko patrzył.
Myślał o niej jak ma na imię skąd jest jaki ma głos jaki kolor oczu....
Lekcja się zaczęła dziewczyna wstała spojrzała się na niego a on ujrzał w jej oczach delikatną łze i od razu się odwrócił udając ze ją olewa a ona smutna spojrzała w zeszyt.
Przyszła pani odtworzyła sale i wszyscy weszli a na końcu oczywiście Ona.
Pani sprawdziła obecność i rozpoczęła lekcje.
Podała temat lekcji każdy zapisał.
Rozmawiała uczniami o poprzednim temacie a Dziewczyna jak szara myszka siedziała w kącie.
Tak minuta po minucie mijała lekcja aż doszła do końca.
Dzwonek zadzwonił i każdy ruszył ku szatni.
Luiza idąc po korytarzu spotkała tamtego chłopaka i nie patrząc na niego szła dalej
chłopak był zawiedziony myślał ze ona się do niego uśmiechnie ale się pomylił.
Chłopak szedł dalej myśląc o tym co się stało a Luiza szła dalej do szatni.
Gdy wzięła buty i poszła do domu.
Zaczął padać deszcz a dziewczyna mokła patrząc na ludzi z parasolem powiedziała w myslach
-czemu ja zawsze muszę być ta najgorsza?
Gdy już doszła do domu zaczęła robić obowiązki domowe
Przyszła noc a dziewczyna zasnęła na oknie...............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz